Aktualności
Więcej doradców zawodowych w gimnazjach
- 28.12.2015
– Pierwszy etap projektu skończył się w ubiegłym roku. Ich efektem są dwa sztandarowe produkty: po pierwsze powstał specjalny portal doradztwa edukacyjno-zawodowego, a po drugie szkolenie doradcze dla przedstawicieli gimnazjów. Uderzyliśmy w najsłabszy punkt, którym w dziedzinie doradztwa są właśnie te szkoły – mówi Witold Woźniak, wicedyrektor Krajowego Ośrodka Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej (KOWEZiU).
Wedle jego szacunków, w całym systemie edukacji zatrudnionych jest niewielu doradców, około 1200. – To kropla w morzu. Tymczasem takie doradztwo w szkole jest niezbędne. To jest jej zadanie ustawowe, aż boli, że nie wszystkie szkoły są tego świadome albo nie do końca realizują to zadanie – ubolewa.
Postanowili przeszkolić trzy osoby z każdego z około 6 tysięcy gimnazjów. Wytypowali: dyrektora, żeby mu uświadomić czym jest doradztwo i dlaczego powinien to robić w swojej szkole, doradcę zawodowego lub inną osobę realizującą jego zadania i jeszcze nauczyciela. - Wiemy z doświadczenia, że jeśli w szkole jest jedna przeszkolona osoba, to gdzieś przepada w systemie. Nie ma siły przebicia, nie jest dobrze odbierana, co wydaje się, że się wymądrza i chce jakiejś rewolucji. Natomiast jeśli są to trzy osoby, zwłaszcza z błogosławieństwem dyrektora, to już tworzy inną sytuację – tłumaczy Witold Woźniak. Są w trakcie realizowania szkoleń. To ogromne przedsięwzięcie logistyczne: 18 tysięcy osób do przeszkoleni, równolegle we wszystkich województwach.
Niezależnie od projektu, KOWEZiU przygotował ramowy program z zakresu doradztwa, do realizacji w trakcie studiów podyplomowych. – To jest nasza idée fix. Pierwszy raz robiliśmy to ponad 10 lat temu, w 2003 roku. Teraz przedyskutowaliśmy to podczas seminarium z przedstawicielami uczelni, które realizują kierunki doradcze. Chcielibyśmy, by województwa czy ich marszałkowie korzystali z takiego programu zamawiając studia podyplomowe dla doradców – mówi wicedyrektor ośrodka. Powodem stworzenia programu było to, że studia doradcze różnią się nie tylko nazwami, które bywają wręcz mylące. Również programy studiów podyplomowych są nieporównywalne. - Akcentuje się w nich różne rzeczy. Chcemy, żeby taki program ramowy dawał gwarancję, że takie studia będą kończyły osoby o podobnych kompetencjach. I żeby ta certyfikacja była porównywalna na poziomie całego kraju – zaznacza Witold Woźniak.